4.8.12

2.

*z punktu widzenia Kingi*

Rano obudziły mnie jakieś wrzaski z ulicy . Zsunęłam z siebie rękę Aśki i podeszłam do okna.. Na środku naszej spokojnej ulicy wariowało grupka jakiś chłopaków . Było ich z 5. Grali w piłkę czy coś , bo w sumie to nie można było nazwać tego normalną grą .Jeden z nich z ciemną karnacją latał w kółko z goła klata i wymachiwał nad głową swoją koszulką , drugi koleś z ładnymi kręconymi włosami siedział na plecach gościa z marchewka w ręce próbującego podać piłkę do stojącego na rogu blondynka z kanapką w ręce. Ostatni niby starał się ich ogarnąć ale saa darł się najgłośniej . Czekaj. .  ja go kojarzę , takk to on wczoraj przyjmował te meble. Aaaaaaa , nowi sąsiedzi..

-Ejjjjjjjjjjjjjjjj!-krzyknęłam-możecie się ogarnąć i nie drzeć tak tych mord ?!
Cała piątak spojrzała na mnie na siebie i znowu na mnie.
-Czegoś nie rozumiecie?- spytałam
-yyyyy- zacinali sie z głupimi uśmieszkami na twarzy- rozumiemy- powiedzieli  chórem- ćwiczyli to czy co ?
- więc ?
-więęęc?- odpowiedział blondyn z pełną buzią
- więc wywalajcie do domu bo chce sobie pospać dobra ?!?!- wydarłam się
- dobra piękna nie spinaj się zaraz idziemy- powiedział lokowaty i uśmiechając się do mnie
- co się dzieje -  oo zaspana aśka wkracza do akcji
- nie no jakieś małpy skaczą po ulicy- powiedziałam
Wszyscy zaczęli sie śmiać a te błazny zaczęły udawać małpy.  No mózg roz.. . .wiecie.Nagle Aśka pociągnęła mnie bardzo mocno za reke . Spojrzłam na nią , oczy miała wielkie jak 5 złoty a pod nim ogromny wyszczerz.
-auuuu!- pisnęłam
- Kinga to jest one..one.. ONE DIRECTION!- niby szepnęła mi an ucho ale jednak zrobiła to dość głośno
Hmmm a to chyba oni śpiewają to ,,baby you light up my world like nobody else..coś tam coś tam you dont know you beautiful'' .

*z punktu widzenia aśki*

Nie wierzyłam ze to sie dzieje ! One direction właśnie rozmawiają z moja siostrą pod moim domem o.O. To takie piękne.Haha wariatka ze mnie , nie ? ale no  kocham ich . Są na prawdę fajni , wiec Aśka pokaż sie z dobrej strony . Po 1 ogarnij ten zaciesz. NO NIE DA SIE ;<.
- Dobra dobra spokój- powiedziała Kinga , wysunęła się z okna i gdzieś poszła
- co tam ?- spytałam udając spokojną
- spoczkooooo a u ciebie , długo tu mieszkacie bo my nie i ..Niall przystopuj ok ? - Louis przerwał słowotok blondynka
-hahaha sory Czarna mnie woła to pa chłopaki-  pomachałam im na pożegnanie
-narazieee -odpowiedzieli-mam nadziej ze jeszcze sie spotkamy - powiedział Niall
- nooo  Ty , My i twoja PRZYJAIÓŁKAAAAAAA- wykrzyknął Harry uśmiechając się uroczo
 - hahaha ja też mam taka nadzieję - powiedziałam i zamknęłam okno
Poczekałam aż odejdą kawałek .. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA- jebłam na łóżko
- czego sie dzisiaj wszyscy tak drą - kinga wyszła z kuchni z szklanką soku w ręce
- niall horan chce się ze mną spotkać aaaaaaaaaaaa , ciachoo i te jego niebieskie oczy . . - rozmarzyłam sie
- haha wracaj na ziemie  świrusko - czarna rzuciła we mnie poduszka i zaczęła sie ze mnie śmiać
- no co ? hahahaha ty sie nigdy ie zakochałaś? -
-błagam cie po 1 nie znasz go po 2 nie
- haha a Piotrek w podstawówce ? hahah pamiętasz ?
- hahaha nie no to było dawano i to była przyjaźń haha boże jaki on był fajny
- haha nooo  często u nas bywał haha
- haha spadaj i uwazaj z tym blondynem , nie znasz go poczekaj trochę z tymi swoimi uczuciami
- wiem wiem zobaczymy jak to wszystko się potoczy
 Wtedy usłyszałam pukanie...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz